Polskie miasta powoli się zapychają. Liczba pojazdów, stopień zmotoryzowania rodaków powodują, że na ulicach coraz więcej jest poruszających się i parkujących samochodów. Zwłaszcza tych stojących i oczekujących, aby ruszyć się z miejsca, bo właściciel natenczas udał się do pracy, na zakupy albo w innym sobie wiadomym celu.
Lubiechowa, malowniczo położona wieś w Górach Kaczawskich, może pochwalić się nie byle jakim pałacem. Wybudowany w XVIII wieku, był rezydencją Kaspara von Zedlitza, właściciela wsi. Przez krótki czas należał do Adama Czartoryskiego, ale jego gospodarowanie w Lubiechowej nie trwało zbyt długo, bo zaledwie cztery lata.
Ja, folusz białoskórniczy, powstałem w ciekawym, obiecującym okresie rozwoju miasta Goldberg. Tworzyła się właśnie poniżej bramy Solnej strefa przemysłowa – bardzo ważna, choć położona poza murami miejskimi. Złotoryja powoli przygotowywała się do rozwijania różnorodnej produkcji, budując młynówkę – odnogę Kaczawy zasilającą lokalne warsztaty rzemieślnicze.
W 1970r. Zespół „Kwiaty”, po raz pierwszy zorganizował Wielkopolskie Rytmy Młodych w Jarocinie. Na bazie tej imprezy w 1980r. powstał Festiwal w Jarocinie… 44 lata później i 157 km na południowy-zachód, o godzinie 17.00 zabrzmiały pierwsze dźwięki drugiej edycji Złotoryjskich Rytmów Młodych.
Już się ukazał 100 numer „Echa Złotoryi”, pachnący świeżą farbą, przyjazny i kolorowy, pełen lokalnych ciekawostek i zadumań nad ludzkimi losami, z retrospekcjami historycznymi, sprawami gospodarczymi i z relacjami z ciekawych wydarzeń. Pięć lat ukończył Złotoryjski Klub Fotograficzny, powołany pod skrzydłami TMZZ, ale o tym – potem.
Ustawa śmieciowa weszła w życie w całej swojej okazałości z dniem 1 lipca br. Jedne gminy poradziły sobie z jej wprowadzeniem bez większych kłopotów, inne borykają się z różnymi problemami. Jak Polska długa i szeroka, różne są opłaty, jakie muszą ponosić mieszkańcy, różne też są systemy w gospodarowaniu odpadami, jakie wprowadziły jednostki samorządu terytorialnego. A jak to wygląda w powiecie złotoryjskim? Pozwoliłem sobie […]
Gdy parę lat temu przeprowadzałem wywiad z Przewodniczącym Rady Miejskiej – Romanem Gorzkowskim, opowiedział mi wówczas, jak to jego babcia często powtarzała: kto kłamie – ten kradnie. I ta fraza powraca do mnie jak refren przy okazji mniejszych i większych wydarzeń.
Gdy przemierzam nowym chodnikiem ul. Wojska Polskiego wzbiera we mnie zazdrość. Jako mieszkaniec ul. Legnickiej zazdroszczę mieszkańcom tej części miasta równiuteńkiego, nowiuteńkiego spacerociągu.
W poprzednim numerze Echa Złotoryi opisałem stan letniego pawilonu restauracyjnego przy dworcu PKP w Jerzmanicach Zdroju. Informowałem również, że redakcja naszego miesięcznika wystosowała do pana konserwatora zabytków w Legnicy, Zdzisława Kurzei, pismo, w którym prosiliśmy o niezwłoczne zajęcie się sprawą zabytkowego obiektu.
Stacja PKP w Jerzmanicach Zdroju jest bardzo malownicza. Praktycznie o każdej porze roku, dnia, przy każdej pogodzie można śmiało tam pojechać i sycić oczy samym obiektem lub jego otoczeniem.
Komentarze