Lutowy numer Echa Złotoryi

01Miło nam donieść, że z drukarni odebraliśmy kolejny – drugi już w bieżącym roku – numer Echa Złotoryi. Zima w pełni, więc i okładka jest mocno zimowa , natomiast wewnątrz zadbaliśmy o nieco cieplejsze klimaty.

Tym razem proponujemy naszym czytelnikom następujące tematy:

♦ Po miesięcznej nieobecności zmieścił się i “wstępniak”.  Wszystkich zainteresowanych zgłębieniem “Taktyki strusia” zapraszamy do zapoznania się z felietonem red. naczelnego.

♦ O początki oraz koniec wszechświata przepytuje dra Jarosława Pasternaka Iwona Pawłowska

♦ O swojej podróży do Kambodży, a także o pasji fotografowania opowiada Iwonie Pawłowskiej Anna Resner

♦ Kredyty hipoteczne oraz inne tajniki sztuki bankowej nie są obce pani Lucynie Koszałkowskiej

♦ Tuż za miedzą – w Krotoszycach prężnie działa stowarzyszenie “Nasze Krotoszyce”, które odwiedziła Elżbieta Łukjańczuk

♦ O męskich głosach z zespołu “Rota” pisze Danuta Kubicz

♦ Bardzo poważne hobby ma Jerzy Wiącek, a na czym ono polega, ujawnia Agnieszka Młyńczak

♦ W cyklu Panorama Gminy Złotoryja – tym razem prezentujemy Podolany

♦ Czy Wilcza Góra jest zanieczyszczona? – na to pytanie odpowiada Damian Komada

♦ Alfred Michler dopisał post scriptum do styczniowego,  jubileuszowego spotkania Echa Złotoryi

♦ Wspomnienia warszawianki, która zamieszkała w Złotoryi spisała Dominika Pająk

♦ Jak zwykle Kroniki to domena Romana Gorzkowskiego, który:
    –  Po raz czwarty dowodzi, dlaczego rok 1211 był dla naszego miasta tak ważny;
    – Ujawnia, jak naprawdę wyglądała Fontanna Delfina i czego nie wzięto pod uwagę przy jej odnowieniu;
    – W kąciku starej widokówki – Jedynka dziewięćdziesiąt lat temu;
    – W rubryce warto przeczytać – prezentujemy Pierwszy album o mieście (chochlik drukarski zjadł nam jedno “w’ w tytule i nie jest to wina naszej korektorki);
    – W historii jednej fotografii tym razem zdjęcie pełnej zapału młodzieży sprzed pół wieku.

2 thoughts on “Lutowy numer Echa Złotoryi

  1. Pani Agnieszka Młyńczak podaje nieprawdziwe informacje bo krótkofalowców w powiecie licencjonowanych i pracujących jest 6-ściu.Myślę że należy się sprostowanie do artykułu. Pan Jurek Wiącek nie jest jedynym dziwakiem uprawiającym takie hobby.

  2. Po raz koleiny widać jak rzetelnie dziennikarze pracują, wg starego przysłowia gdzieś dzwoni ale nie wiadomo w którym kościele, w efekcie piszecie nie całą prawdę, polecam stronę http://callbook.pzk.org.pl/ na której w ciągu kilku sek. można znaleźć wyczerpujące dane na temat wydanych licencji oj nie odrobiła Pani zadania domowego….. Pozdrowienia dla jedynego ujawnionego krótkofalowca i pozostałych ukrytych 73.

Comments are closed.